Mac Baren Pure Tobacco

loony · Wysłany: Czw 17:42, 13 Mar 2014 Temat postu: Mac Baren Pure Tobacco

Recenzja wideo została nagrana, jednak brak recenzji tekstowej. Nikt z userów nie pali się, więc postanowiłem uzupełnić ten brak Wink

W razie co, link do wersji video - http://www.youtube.com/watch?v=vLj5wmCnHGc&list=PLY1Fr4iB8o_dFeWYvmWahSYt95wb7xYe5&feature=share

Paczka 40 gramów, cena 22,95pln.
Jest to mieszanka różnych gatunków Virginii. Teoretycznie jest to shag naturalny, bez żadnych dodatków, który smakuje tak jak klasyczne papierosy. Produkt jest nowością i pewną konkurencją dla znanego już naturalnego shagu Pueblo.
Teoria brzmi fajnie, marka Mac Baren mówi sama za siebie, ale jak to wygląda w praktyce?

Shag jest pokrojony świetnie i skręca się na nim równie dobrze. Jednak jest okrutnie suchy. To od początku zraża, gdyż zazwyczaj suchy shag pali się szybko i gryzie w gardło... Niestety, nie jest to wypadek przy pracy, czytając opinie palaczy wiem, że inne shagi były równie suche. Cóż poradzić...
Inną rzeczą jest zapach tego tytoniu, a pachnie on rewelacyjnie! Klasyka w najlepszym wydaniu. Tak jak kiedyś gdzieś wspomniałem - chciałbym mieć taki zapach w samochodzie Razz

Kłopot niestety pojawia się przy wyborze bibułki. Najlepiej paliło mi się go na czerwonym smokingu, bo wtedy smak pozostawał prawie neutralny. Znów na bibułkach troszkę grubszych czuć było chemię i papier. Myślę, że dobry rezultat osiągnie się też na niebieskich czy zielonych OCB (jeśli ktoś lubi).

Przechodzimy zatem do palenia i tutaj nieprzyjemna niespodzianka... Tytoń jest bez wyrazu. Ot, najzwyczajniej w świecie. Nie ma żadnej konkretnej nuty smakowej, nie poczujemy tu wędzonki czy słodyczy. Dym jest suchy, drażniący, niezbyt rewelacyjny. Oczywiście, można to palić ze spokojem i bez obrzydzenia, jednak kupując shag chcemy żeby był on konkretny, a nie byle jaki. Podczas palenia towarzyszyła mi suchość w ustach. Spaliłem całą kopertę i niestety, kapeć który zostaje w gębie jest nieziemsko chamski... Pod koniec palenia suchość osiąga poziom 'Sahara' i rzucamy się do kranu, jak cygan na zasiłek...

Jednak miałem dylemat żeby dać jakąś jednoznaczną ocenę. Z jednej strony, ten shag nie jest tak okropny jak mogłoby się wydawać, ale z drugiej strony - nie kupię go znów. Prędzej pokusiłbym się o kupno Pueblo, który również nie był rewelacyjny, jednak z pewnością lepszy.

Także skoro muszę oceniać, to daję 5/10, bo są shagi o wiele gorsze. Jednak Pueblo dostałoby 6/10, gdyż jest wiele lepszy.

sztos19 · Wysłany: Czw 21:54, 13 Mar 2014 Temat postu:

Loony a ten nowy MB jest lepszy -porównywalny do Golden Virginii...

WojPń · Wysłany: Pią 0:30, 14 Mar 2014 Temat postu:

Wydaje mi się ze to trochę inna liga niż golden Virginia. Nie chciałbym gdybac, jednak tytonie bez dodatków chemicznych szybko schna, ale nie w takim tempie (bo ten wprowadzono jakoś w lutym, nie?) dlatego moze być tak ze na początku dostaliśmy jakiś nie sprzedany odrzut. Trzeba go spróbować za jakis czas.

Pokszanek · Wysłany: Pią 9:43, 14 Mar 2014 Temat postu:

Tak jak wcześniej w luźny sposób ocenialiśmy ten tytoń tak opinia Loony trafiona jest w dychę. Shag suchy jak wiór, kruszy się nie miłosiernie, ciecie jak dla mnie nie w stylu MB a bardziej jak w tytoniu do gilz. Smak przeciętny, jeśli tylko tak smakuje Virginia to nie wiem co paliłem wcześniej. Jedyna przyjemna rzecz to zapach. Tak więc panowie z MB niezła wtopa jak na nową pozycję na rynku. Co do pytania Sztos19 to nie można porównać tego shagu do GV w ogóle, byłby to grzech. Natomiast w porównaniu do shagów bez dodatków z za Odry to cienizna a na naszym podwórku to coś jak Peublo a nawet zaryzykowałbym Casablanca za 15,00 zeta. W mojej ocenie 6/10 będzie obiektywne i myślę, że poza jednorazowym zakupem nie pokuszę się o o jeszcze.

merkury · Wysłany: Pią 13:32, 14 Mar 2014 Temat postu:

Dokładnie- nie chciało mi się wierzyć w tą recenzję, koperta była taka ładna... Wink

Ja jednak znalazłem zastosowanie dla tego tytoniu żeby się nie męczyć. Jest dobry na rano, do budzenia. To coś jak filozof, który żebrał na głównym dziedzińcu, zapytany dlaczego tak czyni odpowiedział: "ćwiczę rozczarowanie"

Tytoń będzie idealny dla osób rozpoczynających przygodę z szagiem, będzie ich kaszleć tak samo i drapać po gardle tak samo Wink

WojPń też mam taką nadzieję, że jest to wysuszony tytoń. Miałem tak MB For People. Wilgotność tego tytoniu woła o pomstę do nieba.

Pokszanek

Co do samego tytoniu. Kupiłem wyżej wymieniony i Am Blend. Co do pierwszego jest on dobry, lekki, typowa Virginia lekko szczypiąca bez wyraźnej nuty smakowej. Dobry na co dzień. Ten drugi w smaku taki jak zawsze. Ale ale. Zmieniła się jego wilgotność jest suchy jak pieprz, łatwo się kruszy, bardzo szybko spala i cięcie jest bardziej jak w GV a nie jak kiedyś w MB w dłuuuugie wilgotne włókna ala włosy. Szok bo przyzwyczajony byłem do lekkiego podsuszania tego shagu a tak bez problemu nabiłem go w gilzę. Tak więc kierunek obrany to koncernowa idea. SZKODA!!!

WojPń

Może trafiłeś na jakąś stara lub slaba kopertę. Trudno mi uwierzyć w to ze Mac Baren tak mocno spadł z jakością.

Pokszanek

Akcyza z 2014, koperty szczelne. Nie mówię że jakość spadła tylko że nastąpiła pewna zmiana, bardziej w kierunku ja wiem jakiejś uniwersalności.

Joe

Dzisiaj w krakowskiej tabakierze zauważyłam ten tytoń i jako, że jest to nowość na polskim rynku postanowiłem go kupić. Na opakowaniu brak informacji opisujących wyrób Mac Barena, jest za to krótka historia samego koncernu. Przechodząc do tytoniu - rzeczywiście jest jak na MB dość suchy, mniej miękki, pasma są krótsze. Mimo to nie miałem problemów ze skręcenim - tytoń jest ogólnie dobrej jakości, brak zdrzewniałych części roślin (co często występuje choćby w Drumie Yellow). Zapach jest łagodny, trochę przywodzi na myśli kwas chlebowy. Sam smak podczas palenia nie zachwycił mnie za pierwszym razem, dopiero później przyzwyczaiłem się. Można wyczuć łagodny (nie wiem czemu, skojarzył mi się z angielskim "smooth"), nawet przyjemny smak czystej virginii. Spala się dość dobrze.
Ode mnie 7/10, chociaż nie jestem wielbicielem virginii. Wg mnie MB oferuje lepszy tytoń z tego gatunku, ale mimo to polecam - na spróbowanie.

WojPń

Suchość tego tytoniu moze być związana z brakiem chemicznych dodatków, w takim Pueblo też jest ten problem. A co do nowych paczek Mac Barenow, kupiłem dzisiaj wersje Zware i jest to dokładnie ten sam dobry tytoń co dawniej, tylko z nowym opakowaniem. Przynajmniej ja, jako niedoświadczony smakosz shagow mam takie wrażenie.

loony

Również we wrocławskiej trafice znalazłem ten shag od MB, więc zakupiłem i już niedługo będę testował Smile

sztos19 · Wysłany: Czw 1:48, 27 Lut 2014 PRZENIESIONY Nie 23:15, 16 Mar 2014 Temat postu:

Wedlug szefa Fajkowo.pl Mac Baren w nowych kopertach,
to zupelnie inny tyton, niz poprzedni [ciekawe czym sie rózni,
moze tak jak Pokszanek twierdzi jest suchy, i sama struktura
tytoniu sie zmienila]...
Trzeba spróbowac, ale jak spierdolili Mac Barena to juz
praktycznie nie bedzie shagu na tzw. poziome
Przykre, ale zostanie tylko import [a to jest bardzo kosztowne]..

WojPń · Wysłany: Czw 2:13, 27 Lut 2014 PRZENIESIONY Nie 23:15, 16 Mar 2014 Temat postu:

Cóż, skręcając juz w domu przy świetle mojego zware, zauważyłem ze faktycznie te włókna tytoniu są jakby inne. Mi ten tytoń smakuje. A co do suchości, to wędzonką nadal jest mokra. Mam tylko nadzieje ze wrócą do Club 69, bo na stronie importera ich nie widać...

loony

No cóż mogę powiedzieć... Nie jest to shag rewelacyjny i urywający dupę. To tak wstepnie Wink

Jedyne porównanie jakie mogę zrobić to z shagiem Pueblo i cóż by nie powiedzieć - Pueblo jest lepsze. Oba shagi nie mają jakieś konkretnego smaku, za to pięknie pachną tytoniem, takim bez syfu i perfum. Smakują i palą się podobnie. Pueblo jest idealnej wilgotności i pocięty w bardzo cienkie paski, zwija się go rewelacyjnie. Ten Mac Baren jest okrutnie suchy i dziwnie siekany, lubi się rozsypywać. No i najgorsza rzecz w tym MB - okropna suchość jaka pozostaje w gębie po spaleniu skręciocha... Wysusza lepiej niż opalarka, po prostu tragedia. Pueblo zachowuje się podobnie, ale nie w takim stopniu.
Cóż rzec... Chyba jednak pozostanę przy MB American Blend, który uwielbiam Wink

sztos19 · Wysłany: Nie 23:32, 16 Mar 2014 Temat postu:

WojPń · Wysłany: Pon 0:22, 17 Mar 2014 Temat postu:

Tak, niestety też się o tym dowiedziałem. Naprawdę wielka szkoda, bo te co zostaly to juz niestety suche na wior koperty..

WojPń

Jestem w trakcie palenia tego tytoniu. Wilgotność nie jest tak wielka jak w np MB zware, jednak na początku koperty trzeba było go podsuszac. Smak w porządku, jednak według mnie w tej lidze wygrywa Pueblo.

luke

To był mój pierwszy shag. Zapach tytoniu po otworzeniu koperty: przyjemny, czysty, nienachalny. Bardzo ładnie pocięty. Wilgotność na wejściu prawie optymalna. Jak dla mnie mogłaby być trochę większa. Badyli w tytoniu, praktycznie brak, w całej kopercie znalazłem może 5? Tytoń dość mocno zbity, ale z tego co zauważyłem, to normalne dla 40 gramowych kopert Mac Barena. Smak przyjemny, chociaż dym lekko wysusza i subtelnie drapie. Bardzo subtelnie. Jak to Virginia, szczypie w język, ale w połowie koperty się do tego przyzwyczaiłem i przestało mi to przeszkadzać. Po wypaleniu całej uznaję to właściwie za fajny urok Virginii. Dym jasny, jest go dużo, ale nie bardzo dużo. Skręcałem na Mascotte Gomme i filtrach Mascotte Slim. Niestety nie mogę go porównać z innymi shagami bazującymi na Virginii, bo niestety nie miałem jeszcze przyjemności. Mimo, że to mój pierwszy shag na którym moje palce stawiały pierwsze kroki w skręcaniu, uważam go za wdzięczny jeżeli chodzi o łatwość skręcania. Daję 7/10.

Nicko · Wysłany: Pią 20:40, 13 Mar 2015 Temat postu:

Nie mam głowy do tego tytoniu. I to dosłownie. Tak okropnie boli mnie głowa, kiedy palę ten tytoń (może 6 papierosów dziennie), że szkoda gadać. Kompletnie nie wiem czym to jest spowodowane, po żadnym tytoniu paczkowanym/papierosach nie występowało coś takiego w tak "chamski" sposób. Kiedyś kupiłem tę paczkę, miałem to samo, teraz właśnie sobie przypomniałem dlaczego do tej pory znowu go nie kupowałem. Smak bez rewelacji, dym strasznie wysusza gardło, chociaż sam zapach tytoniu naprawdę cudowny. 3/10, nigdy więcej.

ajronmen · Wysłany: Śro 14:38, 18 Mar 2015 Temat postu:

Kicha do kwadratu. Nigdy więcej nie kupię tego tytoniu, choć po kopercie RAW miałem nadzieję, że ten tytoń będzie dość podobny w smaku. Zupełnie bezpłciowy, dymu jak na lekarstwo, a przecież Mac Baren o odpowiedniej wilgotności przy paleniu powinien dawać dość obfite kłęby dymu, żadnego smaku w nim nie czuć a tylko chamskie drapanie w gardle i uczucie ciężkości w płucach po spaleniu. Zdecydowany strzał w stopę zafundował sobie MB wypuszczając ten tytoń, a zapach dymu - nie wiem, może jestem jakiś nienormalny, ale dla mnie śmierdział... moczem. Tytoń RAW, choć nie jest doskonały, bije na dwie głowy ten Pure Tobacco. Nie polecam nikomu. Swoją drogą, mimo niskiej wilgotności tytoniu miałem spory problem, żeby dać odpowiednią ilość tytoniu do skręta - albo się wysypywał, bo był lużny i drobno pokrojony, albo robił się kołek i nie dało się zaciągnąć mimo tego, że porozrywałem tytoń. Nie mam pojęcia czemu tak się dzieje, mimo, że tytoń ma normalną strukturę shagu, pocięty w paski a skręca się do bani. Chyba pierwszy tytoń, z którym mam aż takie problemy.

mamba908

Pueblo zdecydowanie bije go na głowę pod względem aromatu, smaku i "kompatybilności" w czasie skręcania. Spaliłem jedną kopertę tego Mac Barena, chociaż to złe słowo - bardziej zmęczyłem. Nie mam zamiaru wracać, zawiodłem się jak na czerwonym American Blendzie.

Suvalsky

Kupiłem ostatnio kopertę tego tytoniu i szczerze? Po wypaleniu parunastu skrętów na wszystkich rodzajach bibułek - wywaliłem resztę do śmieci. Jak dla mnie ten tytoń to jakieś nieporozumienie. Nie pachnie, nie smakuje, suchy jak pieprz i w dodatku niemiłosiernie drapie po gardle. Nigdy więcej.

abishai

Jeżeli kupiłeś suchy to tak mogło być.
Virginia po przesuszeniu jest koszmarna.

0x00

Tytoń: MB Pure Tabacco.
Blety: OCB Blue & Mascotte Original.
Filtry: 6mm.

Moc: słaby; mocny; b. mocny.
Spalanie: wolne; normalne; szybkie.
Wilgotność: "weź i skręć"; normalna; wysoka.
Uwagi: tytoń pachnie jak czarna herbata; dym gryzący, szczypie nawet między zębami; pozostawia dużą suchość; smakuje jakbyś palił coś co wyrosło z ziemi.

Jak dla mnie: Czasem nawet mam ochotę na takiego papieroska. Wczoraj najebany stwierdziłem, że ma smak życia.