Wódka

ajronmen · Wysłany: Śro 14:09, 19 Mar 2014 Temat postu:

Popieram przedmówcę Very Happy

Krupnik nigdy mi nie wchodził, zawsze wykrzywiało gębę (w sumie wódka powinna wykrzywiać, ale nie aż tak), dzisiaj będę miał okazję przypomnieć sobie jak smakuje Finlandia żurawinowa.

Marie · Wysłany: Śro 16:35, 19 Mar 2014 Temat postu:

Krupnik to fakt nigdy rewelacyjny nie był. Ale Finlandii żurawinowej już Ci zazdroszczę Sad

kuba · Wysłany: Śro 20:27, 19 Mar 2014 Temat postu:

Faktycznie Krupnik za dobry nie jest ... wolę dołożyć te kilka złotych i napić się czegoś lepszego niż męczyć się nad czymś wódkopodobnym Very Happy

Degustator_Fajek · Wysłany: Pon 12:05, 24 Mar 2014 Temat postu:

Pił ktoś tą Finlandię Spice ?

Marie · Wysłany: Pon 12:43, 24 Mar 2014 Temat postu:

Ja też się do tej Finlandii przymierzam Smile

Bardzo ciekawi mnie ten smak czystej połączonej z przyprawami Very Happy

ryanwolfe · Wysłany: Pon 15:26, 24 Mar 2014 Temat postu:

Finlandia z przyprawami? Trzeba spróbować Very Happy

kuba

Umilacz czasu na wczorajszo-dzisiejszą imprezę. 0,7 Soplicy, poszła we mnie cała + kilka kielonów innych wódek + koperta tytoniu i dodatkowe 1,5 paczki. O dziwo kaca dzisiaj brak, chociaż dużo się ruszałem i jadłem więc się zrównoważyło. Chociaż rekord pobiłem Very Happy

Bo prawie litra jeszcze podczas jednej nocy w siebie nigdy nie wlałem. O dziwno nawet nie byłem pijany tylko raczej mocno wstawiony. W kiblu nie skończyłem, chociaż w pewnej chwili było blisko... Jestem pewien, że gdybym pił Krupnika czy inny tani cud przemysłu spirytusowego byłoby źle, więc chyba lepiej dołożyć te kilka złotych do czegoś lepszego i nie kończyć imprezy w WC.

ryanwolfe

Ostatnimi czasy się przerzuciłem na Soplicę i stwierdzam że dobra wódeczka.

Degustator_Fajek

Ostatnio jechałem na grilla do znajomych i stwierdziłem, że do świetnego towarzystwa musi być dobra wódka Smile

No i kupiłem Grey Goose (Szara gęś). Francuska wódka wielokrotnej destylacji z alpejskiej wody Cool

No cóż tego trunku raczej nie trzeba nikomu przedstawiać.Jest podawana w najlepszych klubach i barach, piją ją aktorzy i różnego rodzaju gwiazdy hoolywood. Ogólnie każdy kto ma kasę na takie procenty. Np znajomy który mieszka w USA kupuje szarą gęś na każdą imprezę, bo woli troszkę dopłacić i nie umierać na drugi dzień...No cóż wódka po wyjęciu korka ma taki inny zapach niż zwykła tania wóda - nie zajeżdża spirytusem. Lekko schłodzona pięknie wchodzi w gardło bez popijania.Chociaż ma standardowo 40%, to aż tego nie czuć.Nie pali przełyku tak jak niektóre.Ogólnie bardzo na plus.O poranku żadnych oznak kaca, no może standardowo lekkie pragnienie.Ale po za tym bardzo dobrze.Podsumowując - jest bardzo fajna.Ale jak za tę cenę, to dalej wódka i myślę, że nie jest aż tyle warta (120zł). Dużo tutaj robi marketing dlatego tyle kosztuje.Ale moim zdaniem lepiej kupić np finlandię za 50zł i też będzie dobra wódeczka.A gęś nadaje się bardziej na jakieś okazję, a nie po to by się nią za przeproszeniem napi*rdolić i wlać w siebie taką wódkę Smile

Pozostało mi jeszcze spróbować naszą polską Belvedere ...

KondziuM

Ogólnie raczej nie piję wódki ale jak zjeżdżam do kraju to na lotnisku kupuję fińską wódkę: Koskenkorva. Nie wiem czy można ją dostać w Polsce. Jej cechą charakterystyczną jest to, że butelki 0,5 są plastikowe. Występuje również w kilku wariantach.
- miętowa 35%: jest słodka i koledzy się śmiali, że smakuje trochę jak pasta do zębów ale zajebiście wchodzi
- czysta 38%: dostałem butelkę od kolegi i też bardzo fajnie wchodziła i nie było czuć tego charakterystycznego smaku wódy
- czysta 60%: miesiąc temu kupiłem litra w szklanej butelce ale występuje również 0,5 w plastikowej (nie wiem czy jest 0,7) i to już jest killer. Wypiłem tego litra z dwoma kolegami i ładnie rzygałem zaś jeden z kolegów miał potwornego kaca dzień później. Po prostu stwierdził, że czuł się jak gówno. Nie wiem czy jest wariant 40% zaś zauważyłem na lotnisku jeszcze jakąś czarną koskenkorve i to chyba była jakaś smakowa i też nie miała pełnych 40%. Ogólnie jak ktoś będzie miał okazję to polecam spróbować.

kuba

A ja w niedzielę piłem wódkę Millenium. Kumpel przywiózł kilka butelek z wesela. Wódka lokalna (Białystok i tamte okolice) w sieciówkach niedostępna. Bardzo dobra szczególnie zmrożona. Wypiłem dość sporo i na drugi dzień kaca brak.

Franz

A ja polecam wódkę Pan Tadeusz. Ma delikatny zapach i nie jest zbyt ostra, można pić spokojnie bez popijania. A dla tych którzy lubią ostrzejszą wódkę polecam Extra Żytnią, ma bardzo specyficzny,intensywny smak a nie każdy to lubi. A do tego wygląda jak wódka z PRL-u.

ajronmen

Kiedyś piłem Żytnią i całkiem miło wspominam - dobrze wchodzi, ostrości specjalnej w niej nie wyczułem, nie ma po niej kaca giganta, a do tego piłem ciepłą i nic mi nie było.

kuba

Dla wszystkich myślących, że piją polskie wódki. W większości są one produkowane w Polsce, z polskich produktów, jednak są w rękach zagranicznych.

ROSYJSKIE:
Absolwent, Żubrówka, Bols, Soplica

FRANCUSKIE:
Krupnik, Sobieski, Starogardzka, Balsam Pomorski, Wyborowa, Pan Tadeusz, Polska Wódka, Luksusowa,Belvedere

POLSKO-WŁOSKIE:
Żołądkowa Gorzka, Czysta de Luxe, Lubelska, 1906, Żubr, Orkisz

POLSKIE:
Chopin,Krakus,Amator, Wódka Czysta, Mazowiecka Żytnia, Złota

Franz

Z wyżej wymienionych piłem większość, oprócz tych polskich. Odradzam próbowania takich wódek jak 1906,Żubr,Starogardzka czy Balsam.

ryanwolfe

Żytnia dobra wódeczka, piłem tydzień temu na weselu.

randy

Ja jako tako wódki nie pije, ale jak już to najlepiej się nawalić Finlandią... Very Happy

ajronmen

Ja ostatnio raczyłem się Jarzębiakiem, całkiem znośna wódka, nie wykrzywia ryja i w miarę gładko wchodzi. I chyba dość tania.

ryanwolfe

My ostatnio z kolegami alkoholizowaliśmy się Żubrówką Białą. dupy nie urywa, ale wypić się da. Na drugi dzień brak jakichś poważniejszych dolegliwości.

adrianfajka88

Stock - chyba najlepiej wchodzi na tę chwilę z wódek z średniej i niższej półki. Denerwujący jest dozownik, ale to idzie jeszcze znieść. Żołądkowa się zepsuła, żubrówka to samo, nie mówię już o bolsach i wyborowych, bo po tym to intensywna terapia -.- ogólnie coś rynek wódeczki się zepsuł ostatnimi laty ...

roberto2012

Spróbujcie Żubrówki liść klonu i kory dębu. Mi ostatnio posmakowały Wink

ryanwolfe

U mnie przez święta było sporo wódeczki: Żubrówka, Stock, Krupnik i Soplica Very Happy

Żubrówkę Kora Dębu piłem już jakiś czas temu - fajnie wchodzi zarówno z popitą jak i bez i po obaleniu połóweczki na twarz na drugi dzień brak objawów zespołu dnia wczorajszego poza wzmożonym pragnieniem.

Nabyłem ostatnio wódkę Amundsen, nowy produkt od Stocka, hostessa w Piotrze i Pawle reklamowała jako delikatną wódeczkę robiona na krystalicznej źródlanej wodzie - na Sylwka się zobaczy co to za trunek.