Gilzy do papierosów samoróbek - jakie najlepsze ?

RaVaU

Gilzy do papierosów samoróbek - jakie najlepsze ?

Czyli wasze doświadczenia z gilzami, jakie są najlepsze, porównania.
Szczerze zakładam ten temat po to aby dowiedzieć się do warto spróbować oraz mam pytanie :

Czy warto kupić gilzy Route66 ???
(sorry za pytania na poziomie "niskim" no ale jest początkującym w papierosach handmade i nie wiem pewnych ważnych rzeczy)

Bajecznie7

Powiem Ci, że gilzy nie różnią się od siebie niczym poza marką bądź mentolowym filtrem. Próbowałem różnych i naprawdę nie widziałem różnicy Razz

roberto2012

Gilza to gilza, zależy od firmy, może niektóre wykonują lepiej, dokładniej lub z jakichś lepszych materiałów.

Bajecznie7

Sprzedawczyni w trafiku powiedziała, że niczym się nie różnią Very Happy

abishai

Gilzy potrafią się istotnie różnić od siebie.
Wydaje mi się że mam dość dobre rozeznanie, ponieważ bardzo długo paliłem tylko jeden rodzaj tytoniu (z jednego źródła) zwykle o tej samej wilgotności(używając w końcu jednej maszynki).
Przykładowo kiedyś kupiłem paczkę gilz(nie widziałem później tej firmy) która później leżała u mnie dość długo ponieważ coś było nie tak z "papierem" i w efekcie smak tytoniu był wyraźnie zmieniony
Zwykle jednak używałem(mam przerwę robieniu) mascote (zwykłych) nie tylko ze względu na stosunkowo umiarkowaną cenę(ew. zawsze można kupić paczkę "100" jak w domu jest tylko tytoń i drobne) oraz dostępność, ale także z tego powodu iż bardzo łatwo się robi w nich papierosy i do tego się nie rozpadają(rozklejają, łatwo łapią wilgoć itd).
Ewentualnie jak jest taka możliwość to polecam OCB(ale nie na początek), ponieważ obawiam się że najmniej wpływają na smak i z całą pewnością są bardzo dokładnie wykonane(nie polecam ich jednak dla początkujących).
Oczywiście Mascote a zwłaszcza OCB to chyba najdroższe dostępne na rynku gilzy lecz nie opłaca się na nich oszczędzać, zwłaszcza przy tych cenach tytoniu które mamy obecnie.
Mówiąc obrazowo 1. czy nawet 2. do 3. PLN, oszczędzone na "kartonie", nie jest wielką stratą w porównaniu z komfortem robienia(czy w skrajnych wypadkach palenia).
Z drugiej strony nie szukałem nigdy tańszych odpowiedników ponieważ jak pisałem przejechałem się kiedyś na złych gilzach z którymi nie miałem co zrobić, więc nie wiem czy przypadkiem nie ma czegoś równie dobrego czy lepszego od mascote/OCB.

RaVaU

A jakich wy używacie gilz ???
I jak wasze odczucia co do nich...

_igi

najlepsze byly mascotte. reszta sredniawa, a sporo tego przerabiałem.

RaVaU

Ja jak narazie używam :

Nie wiem czy są one dobre czy nie, ale na kolejny raz zamierzam zakupić jedno z takich:

[link widoczny dla zalogowanych]'200
[link widoczny dla zalogowanych]'200
[link widoczny dla zalogowanych]'200
[link widoczny dla zalogowanych]'200
[link widoczny dla zalogowanych]'250

I nie wiem czy przypadkiem one są najlepsze, czy może płaci się tylko za markę. Proszę o poradę. Smile

roberto2012

Od L.S. są fajne Very Happy

Przykładowo OCB kosztują średnio 2 zł za 50 listków (na allegro Wink

+ oczywiście koszty przesyłki około 5-6 zł)

Więc za Lucki wychodzi podobnie. Poza tym są to groszowe sprawy więc opłaca się jedynie w sklepie kupić no chyba, że kupujesz u tego samego kontrahenta coś większego. Ja zawsze tak robię. Przykładowo kupiłem wąż do shishy (przyszedł przed chwilą Very Happy

) to i przy okazji filtry kupiłem do sheeshy za 5 zł. Wiadomo, samych filterków za marne 5 zł by mi się nie opłacało. Się rozpisałem xD

RaVaU · Wysłany: Pon 12:27, 01 Mar 2010 Temat postu:

Ja dzisiaj kupiłem gilzy HUZAR mentholowe dałem za 100sztuk 2,80 zł.
Tak szczerze to w tej Cygalerii w Świdniku to lipa jedna wielka.

konfitura · Wysłany: Pon 12:55, 01 Mar 2010 Temat postu:

hym, u mnie pod biurkiem walają się zmaltretowane gilzy goldpress'a - leżą tam już ze 3 lata i mimo, że wymemłane jak cholera, to po wyprostowaniu pięknie się w nie nabija Very Happy

niech żyją zakupy w Lidlu..

RaVaU · Wysłany: Pon 12:56, 01 Mar 2010 Temat postu:

I jak te z Lidla, mogą być ???

konfitura · Wysłany: Pon 12:59, 01 Mar 2010 Temat postu:

no są pancerne, to raz. Dwa - ja mam język z drewna, więc dla mnie smak się nie zmienia Smile

RaVaU · Wysłany: Sob 1:18, 06 Mar 2010 Temat postu:

Ja używam ZTL Very Happy

Teraz szukam jakiś gilz z filtrem węglowym. Ma ktoś dobre doświadczenia ???

Bajecznie7 · Wysłany: Sob 12:19, 06 Mar 2010 Temat postu:

Zmieniłem swoje zdanie co do gilz. Marlboro jednak wyprzedzają te tanie firmy Wink

RaVaU · Wysłany: Sob 12:25, 06 Mar 2010 Temat postu:

A masz je ? Ja szukałęm i niegdzie ich dostać nie mogę.

Czym się różnią ???

Bajecznie7 · Wysłany: Sob 13:03, 06 Mar 2010 Temat postu:

Są w każdych porządnych trafikach. Przede wszystkim nie rozklejają się, są wytrzymałe, mają ten napisik (haha) i nie osłabiają tytoniu (te czerwone gilzy rzecz jasna, które posiadam).

RaVaU · Wysłany: Sob 13:12, 06 Mar 2010 Temat postu:

A mają może filtr z aktywnem węglem ? (tz: Filtr węglowy ???)

Bajecznie7 · Wysłany: Sob 14:49, 06 Mar 2010 Temat postu:

Wydaje mi się, że mają ten sam filtr co w normalnych marlboro, ale czy to węglowy? Szczerze powiedziawszy pojęcia nie mam. Na opakowaniu nic o tym nie napisali także wnioskuję, że raczej nie.

RaVaU · Wysłany: Wto 11:01, 16 Mar 2010 Temat postu:

Ja zakupiłem mały zestawik na próbę kilku markowych gilz.

Mogę z czystym sumieniem polecić wszystkie gilzy oryginalne , najlepsze sa Marlboro i Gizeh z filtrem weglowym !

Zawaliste loga na gilzach i świetne filtry.

roberto2012 · Wysłany: Wto 19:23, 16 Mar 2010 Temat postu:

Też najprawdopodobniej będę kupował gilzy i nabijarkę jakąś sobie kupię. Potrzebuje jakiejś odmiany Razz

baniek123

Czy da się nabić gilzy ręcznie, tzn. bez użycia nabijarki?

roberto2012

Pewnie, że się da. Po prostu wrzucasz trochę w środek, potem ubijasz (np. ołówkiem) i powtarzasz czynność aż nabijesz całego.

Bajecznie7

Ciężko ubijać jest ręcznie w gilzy, ponieważ łatwo ją porwać bądź "wciskać" w nie wilgotny tytoń który zbija się w kulki. Nabijarka to nie duży wydatek bo w końcu tylko jakieś 7 zł, a daje dużo swobody.

roberto2012

Bajecznie7

Trafne porównanie. Ręczne nabijanie jest na tyle męczące, że nawet Ci najbardziej oszczędni kupią sobie nabijarke Wink

roberto2012

No pewnie, nie ma co utrudniać sobie życia i tracić czasu, lecz z drugiej strony pośpiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł, więc nie ma co się spieszyć Razz

Bajecznie7

Spieszyć się nie ma, ale energię na ubijanie jednak lepiej zachować sobie na inne sprawy Razz

roberto2012

devilax

podczas mojej pierwszej przygody z shagiem nabiłem praktycznie 40 g tytoniu ręcznie w gilzy. skręcanie mi wtedy nie wychodziło, przy route nabrałem nieco wprawy. a gilzę z drumem nabijałem niecałe 3 minuty jedna