sztos19
VIP
Dołączył: 01 Wrz 2011
Posty: 2773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:22, 07 Sie 2012 Temat postu: Opalanie fajki - praktyka |
|
Po zgłębieniu wiedzy o opalaniu pora na przepis opalania wrzoścowej fajki stosowany przez palaczy od dawna. Sprawdzony!
Tytoń do opalania
Jeśli pozbyliśmy się prekarbonizacji (a nawet jeśli ją zostawiliśmy, proces nie różni się, aczkolwiek efekty mogą być odmienne, choć należy dodać, iż nie muszą), przystępujemy do opalania fajki. Dobra rada – opalajmy fajkę jak najbardziej naturalnymi tytoniami. Sztuczne aromaty w typie duńsko-niemieckim raczej nie nadadzą się do tego. Sosy, dodatki do takich produktów mogą mieć zgubny wpływ na nagar. Doskonale sprawdza się virginia, virginia z perique, a także mieszanki angielskie, o ile od razu chcemy przeznaczyć fajkę pod tego rodzaju tytonie. Zaletą opalania virginią jest fakt, iż potem można fajkę „przestawić” na inne rodzaje. Jeśli zaś użyjemy naturalnych aromatów, czy też Latakii, powrót do virginii nie jest możliwy. Chyba, że chcemy palić czystą va z posmakami wcześniej użytych tytoni.
Zródlo - Fajkowo.pl.
Przepis na opalanie
Doświadczony fajczarz raczej niekoniecznie musi przejmować się kurczowym trzymaniem się poniższych porad na opalanie. Często w ogóle rezygnuje z tego procesu i przygotowuje swoją fajkę według własnych przyzwyczajeń, na przykład ładuje cały komin tytoniu. Pamiętać jednak należy, iż fajczarz ze stażem ma wypracowaną ostrożną technikę palenia, dzięki czemu nie zwęgli środka komina, a jednak wytworzy spiek oraz nagar. Nowicjuszom nie polecamy takiej praktyki. Przynajmniej nie przy pierwszej wrzoścowej fajce.
Jak więc palić?
Stopniowo. Nabijmy fajkę do 1/3 wysokości komina i zapalmy. Po skończeniu sesji fajczarskiej wyczyśćmy naszą towarzyszkę i odstawmy ją do wyschnięcia przynajmniej na dzień, a najlepiej dłużej. Jeśli zaopatrzyliśmy się w kukurydziankę bądź gliniankę, zapalmy ją w międzyczasie. Potem znowu nabijmy do 1/3, wyczyśćmy, odłóżmy do odpoczynku. Najlepiej, jeśli takiego palenia będzie około kilkunastu sesji (optimum 15, aczkolwiek zmienia się to w zależności od fajki i fajczarza).
Następnym etapem jest nabicie fajki do 2/3 wysokości komina. Palimy, czyścimy, odstawiamy do wyschnięcia. Kolejnych 15-20 razy.
Ostatnia część to wytwarzania nagaru u góry fajki – nabijamy cały komin, zostawiając kilka milimetrów wolnych u góry (jak już zdążyliśmy zaobserwować odpalony tytoń podnosi się pod wpływem temperatury, a my nie chcemy spalić rimu fajki).
Po kilkunastu takich paleniach mamy wytworzony nagar – najtrwalszy u spodu komina, by odizolować drewno od wysokich temperatur spalanego tytoniu; całkiem solidny w środku; oraz wystarczający u góry. To wszystko przy założeniu, że paliliśmy powoli, sucho i niezbyt gorąco.
Tak przygotowana fajka będzie służyła długo i dobrze. Zródlo - Fajkowo.pl.
Ostatnio zmieniony przez sztos19 dnia Czw 11:18, 30 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|