Rak płuc?

Tyler_Durden

Trafiłem na ciekawy artykuł (po angielsku niestety), z bardzo bogatą bibliografią (nie sięgałem po te dzieła ale spodziewam się że z nich autor korzystał), dotyczący wpływu palenia na raka płuc.
Nie jest to żadna nowość, fakt iż palenie jedynie podnosi ryzyko zachorowalności na raka (o 8%) a nie od razu powoduje, był mi już wcześniej znany.
Bardziej szkodliwe są spaliny (ostatnio jakoś wyczulony jestem na to, a w niewielkim mieście w którym pracuję - 'tylko' jedne zakłady przemysłowe - co rano jest duszący smog) oraz dzisiejsza 'żywność' - drożejąca i stale obniżająca jakość.
Również fakt palenia znanych marek papierosów, zwłaszcza Phillipa Morrisa i British American Tobacco, zwiększa ryzyko zachorowania na raka, z powodu substancji smakowych, konserwujących i uzależniających dodawanych do produktów.

[link widoczny dla zalogowanych]

Look_Out

Palenie tytoniu podnosi również ryzyko wystąpienia raka pęcherza moczowego.

Inmedio

Papierosy podnoszą raka płuc o 8 % - trochę nie chce mi się wierzyć, że tak mało. trochę o tym poczytałem z powodu, że moja mama zmarła właśnie z tego powodu. Więc mam za sobą sporo dyskusji z lekarzami na temat raka płód i przyczyna była zawsze ta sama - papierosy.

Jeśli smog jest groźniejszy dla płuc to w wielkich aglomeracjach bito by na alarm z powodu wysokiej śmiertelności, a o tym nie słychać.

Przyznam, że przydał by się temat na temat zdrowia i szkodliwości papierosów na tym forum Smile

Tyler_Durden

Krakersik

Przecież palenie tytoniu może być tylko jednym czynnikiem. Smog i spaliny na pewno tak samo nas zabijają jeśli nie bardziej. No ale kto to zbada i o tym powie? Dlaczego ktoś umiera na raka mając 55 lat i nigdy nie paląc? No bo tak i przyczyna mało kogo interesuje. A gdy umrze palacz no to faktycznie od razu fajki go zabiły.
Sam mam babcię która ma prawie 90 lat i dobrze się trzyma. Całe życie mieszkała na wsi. Jeszcze opowiada jak chodziło się bez butów i musiała chodzić pracować "do dworu". Taka przedwojenna pańszczyzna chociaż wtedy podobno już jej nie było. Chociaż tyle nam komunizm dał bo tak to cholera wie kiedy coś by się zmieniło. Całe życia jadła swoje jedzenie (kury, świnie, ziemniaki i tak dalej). Ciężko pracowała na polu a jednak ile ma teraz lat? Podejrzewam że mieszkając w mieście, jedząc to co my dawno by nie żyła. My się o tym dopiero przekonamy po latach.
No ale jeśli czasami mówią że rocznie wdychamy tyle spalin co wypalenie kilku tysięcy papierosów to może czas zmienić priorytety? Zamiast siedzieć ciągle na morderczych używkach (które oczywiście także skracają życie) zająć się samochodami, korkami i tym wszystkim hałasem? Chociaż prędzej wymyślą lek n nieśmiertelność Very Happy

arkawroc

Odnośnie zachorowań na raka to najpierw poczytajcie o smugach chemicznych i popatrzcie na niebo które kiedyś było pięknie błękitne a teraz jest szaro-niebieskie. [link widoczny dla zalogowanych]